Pitdadson, czyli Tata, Syn i Pit Bike w akcji!

Pit bike, Tata i Syn? Jak się okazuje jest to doskonałe połączenie, żeby wystartować z kanałem You Tube. Pitdadson to zbiór podróży, relacji, porad i testów sprzętowych Sebastiana Stankiewicza i jego syna Kuby. Za pośrednictwem krótkich filmów zabierają nas do swojego motorświata! 
 

W sieci jesteście bardzo dobrze znani, jako zmotoryzowana rodzina, ale od czego właściwie pojawiła się u Was pasja do małych motocykli?
Sebastian Stankiewicz: Kiedyś podczas spaceru z Kubą, mniej więcej w czasie, jak zaczął stawiać swoje pierwsze w życiu kroki, po drodze obok przejeżdżał motocykl. Mały nagle znieruchomiał myślałem, że przestraszył się głośnego wydechu. Ale on z wrażenia, stał początkowo bez ruchu, podniósł rączkę, wydając przy tym niesamowite dźwięki, trzymał ją tak długo, aż jednoślad zniknął mu z pola widzenia. Od tego momentu zachowywał się w podobny sposób, gdy tylko zauważył motocykl, ciekawe było to, że reagował tak emocjonalnie jedynie na jednoślady.  Z czasem podbiegał do każdego motocykla, jaki znalazł się w zasięgu, chciał siadać, łapał kierownicę i kręcił manetką. Nie ukrywam, że sprawiało mi to przyjemność, bo też motocykle zawsze mnie fascynowały. Zaczęliśmy wspólnie pielęgnować naszą pasję, odwiedzaliśmy targi motocyklowe, pokazy stunter’skie, jeździliśmy na zawody supermoto. Aż w końcu  zdecydowałem się pójść krok dalej i poszukać odpowiedniego motocykla dla Kuby. Zainteresowaliśmy się pitbike’ami, nie ukrywam, że ważnym elementem, który wpłynął na wybór był próg ekonomiczny, zdecydowanie niższy, niż w przypadku tradycyjnych motocykli, ale też szeroka gama w ofercie, a przy tym solidne wykonanie i dostępność części. Teraz dodałbym – „i bardzo sympatyczne środowisko”, ale wtedy jeszcze o tym nie wiedziałem. Tak, więc w wieku 5 lat Kuba dostał swojego pierwszego pitbike’a MRF Runner 80, a po krótkim czasie i ja dostąpiłem tej frajdy. Jeżdżąc po małym torze, który razem przygotowaliśmy, a następnie po okolicznych bezdrożach, rozpoczęliśmy wspólną zabawę na pit bike’ach.

Skąd pomysł, żeby założyć kanał i dzielić się z innymi częścią swojego motoświata?
Sebastian: Wydaje mi się, że pitbike’i rozwijają się tak szybko, ponieważ ludzie z tegoż środowiska traktują to jako zabawę i lubią się dzielić wiedzą. Tak się złożyło, że znaleźliśmy się w tym „pitświecie”, chcieliśmy zarażać kolejne osoby, a wideo znakomicie się do tego nadaje, pozwala dotrzeć do szerszego grona odbiorców, świetnie się przy tym bawiąc. Na tym etapie traktujemy to jako pewnego rodzaju przygodę. W żadnym razie, nie uważam się za eksperta, nie mniej to czego nauczyliśmy się z Kubą do tej pory, staramy się przekazać i dać wartość innym w formie na jaką nas stać.

Oglądając filmy na kanale Pitdadson łatwo można zauważyć, że wiele podróżujecie, czy w 2019 roku również planujecie liczną ilość motowyjazdów?
Sebastian: W ubiegłym roku udało nam się odwiedzić całą rodziną środkowe i południowe Włochy. Przekonaliśmy się, że można połączyć dłuższy wyjazd rodzinny z zabawą na motocyklach. Pitbike’i to kompaktowe rozwiązanie, są w stanie zmiesicić się do auta osobowego. Dlatego w tym roku chcemy przetestować taką formę podróży, czyli nie tak, jak wcześniej dużem busem, a właśnie kombivan’em. Myślę, że będą to krótsze kilkudniowe wycieczki. Planujemy odwiedzić nasze góry, Danię, Rumunię, i jak czas pozwoli „odhaczyć” kilka muzeów motocyklowych.

Jako tata i syn widać, że doskonale się rozumiecie i świetnie uzupełniacie, czy ważne jest, żeby pomóc dziecku odnaleźć swoją pasję już w pierwszych latach jego życia?
Seabstian: Często, jak jedziemy na trening, czy na dalszą wycieczkę, słuchamy fajnej muzyki, dużo rozmawiamy, w ten sposób droga nam się nie dłuży. Pasja na pewno ułatwia nam kontakt. Wydaje się, że  obecnie czas upływa szybciej, jesteśmy zabiegani, zapracowani. Wracamy do domu późno i zmęczeni. Rodzic dla dziecka powinien znaleźć czas, sprawa oczywista, nie jest to łatwe, ale możliwe. Staramy się robić to co naprawdę lubimy, dzięki czemu znajdujemy na to czas.  Fajnie jest jak uda się połączyć zainteresowania dziecka i rodzica. Na pewno warto próbować zaszczepić pasję możliwie wcześnie,  bo nie ma drogi na skróty, a człowiek bez pasji będzie podążał za innymi. Ale nic na siłę, dziecko musi mieć z tego „fun” i chcieć to robić.

Macie jakieś plany związane z kanałem, które chcielibyście zrealizować w tym roku? Jakiego typu materiały będą dominować? 
Sebastian: Pomysłów na kolejne filmy nam nie brakuje, raczej będą utrzymane w podobnej konwencji, czyli pojawi się kilka filmów z wycieczek motocyklowych, z zawodów, treningów, garażu, poradniki itp. Zrodził się pomysł na bardziej ambitny dokument o Kubie, w planach jest też realizacja pewnego projektu, którego szczegółów na tą chwilę nie chcemy zdradzać. Myślę, że w maju ujawnimy coś więcej. Na tą chwilę zdradzę tylko, że projekt ma być zachętą dla najmłodszych, przyszłych motocyklistów i wprowadzeniem w świat motocykli. Także obserwujcie nas, zachęcamy do śledzenia kanału.

Powrót

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.