Sztuka powrotu. Opowiada Kacper Błaszak.

Równo rok temu uległ poważnej kontuzji. Nie poddał się i w spektakularny sposób powrócił na tor. Kacper Błaszak to zawodnik, który w zeszłym sezonie udowodnił, że nawet po kilku tygodniach przerwy od jazdy, można wrócić silniejszym. Tym razem znowu mierzy się z ważną próbą. Jaki ma na nią sposób?

I stało się! Znowu nadszedł czas, że jestem uziemiony i nie mogę trenować. Co prawda sytuacja spowodowana jest akcją #zostańwdomu, ale ja równo rok temu uległem kontuzji i też nie mogłem jeździć motocyklem. 23.03.2019 r. podczas treningu w Głażewie, a było to dokładnie otwarcie sezonu, podparłem się prawą nogą i doznałem urazu – przeprost kolana. W skutek tego naderwałem więzadło krzyżowe przednie w prawym kolanie oraz uszkodziłem łękotkę. 16.04.2019 r. miałem operację. Przez dwa miesiące intensywnie się rehabilitowałem, żeby znowu móc wsiąść na motocykl. „Polak mądry po szkodzie”, więc kupiliśmy kortezy, bez których teraz nie wyobrażam sobie tego sportu.

Jak tylko przyszedł moment, że lekarz pozwolił mi rozpocząć treningi to byłem najszczęśliwszy na świecie. Zaraz następnego dnia byłem na torze. I tak zacząłem przygotowania do sezonu, który już w pełni trwał.

Pierwsza runda Pitbike Cup 2019 w Głażewie niestety polegała dla mnie na tym, że kibicowałem moim rywalom i przyjaciołom. Jednak od drugiej rundy brałem czynny udział w zawodach na pit bike i na dużym motocyklu. Dla tych co teraz są w domu, w garażu, w ogrodzie… Wytrzymajcie! W między czasie dbajcie o swoją kondycję fizyczną w zaciszu domowym lub na samotnych treningach w lesie. Da się to przetrwać. Ja jestem tego przykładem! Do zobaczenia na torze.

Powrót

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.