#Poniedziałek na pełnym gazie – rozmawiamy z Martyną Dynasińską

Dziewczyna o wielu pasjach – bliskie są jej motocykle, quady, fotografia, czy rękodzieło. W minionym sezonie uplasowała się na 2. pozycji w rywalizacji supermoto i 5. miejscu w zmaganiach pit country. Dla Pitbike24.pl Martyna Dynasińska#97 podsumowuje miniony sezon i opowiada o planach na przyszły rok.

Jesteś żywym przykładem na to, że pasja do motoryzacji przechodzi z pokolenia na pokolenie – wspominałaś kiedyś, że zaraził cię nią… tata?
-Tak, zgadza się – pasją do motoryzacji zaraził mnie tata. Pamiętam jak w 2009 roku zabrał mnie na tor, pokazał ten cały zmotoryzowany świat i od tego momentu wszystko się zaczęło. Pod jego okiem cały czas trenuje jazdę na quadzie. Gdy dowiedzieliśmy się o pit bike pojechaliśmy na wypożyczalnie do Głazewa i to tam stawiałam swoje pierwsze kroki na tak małym motocyklu. Moim marzeniem zawsze było zdobyć licencję i wystartować w zawodach. Nie myślałam nawet, że to wszystko tak się potoczy i będę jeździć w zawodach supermoto, i odnosić przy tym regularnie sukcesy.
Masz poczucie, że jako zmotoryzowana kobieta w pewnym sensie łamiesz stereotypy?
-Myślę że tak, ponieważ motoryzacja zawsze jest kojarzona z mężczyznami. Kobiety są nadal wyjątkami, ale na szczęście jest nas coraz więcej.
Motocross, czy supermoto – co jest ci bliższe?
-Próbowałam swoich sił w motocrossie, zarówno na pit bike, jak i dużych motocyklach crossowych. Muszę przyznać, że lubię czasem pojeździć na jednośladzie w terenie, ale to nie dla mnie. Supermoto jest mi bliższe, ponieważ czuje się pewnie w tej dyscyplinie. Nie sądziłam też, że odniosę w niej tyle sukcesów i że to wszystko tak się potoczy.
W porównaniu do poprzedniego sezonu supermoto, stawka zawodnicza kobiet wzbogaciła się o nowe twarze – dało się, przez to odczuć większą rywalizację?
– Nie da się ukryć, że z roku na rok sport ten staje się coraz bardziej popularny. Również z perspektywy kobiet, można odczuć, że poziom staje się coraz wyższy, a rywalizacja bardziej zacięta. Tegoroczna frekwencja naprawdę pozytywnie zaskoczyła.
Masz już jakieś sportowe cele na 2018 rok?
-Sezon 2018 jest dla mnie wielkim znakiem zapytania. Nie wiem, czy będę startować w zawodach supermoto, ale na pewno razem z tatą planuję trenować jazdę quadem. Moim celem na 2018 rok jest przede wszystkim zakup motocykla sportowego, tzw. „plastik”.

Dzięki za rozmowę i Wesołych Świąt.
-Dzięki.

Powrót

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.