
Oskar Szulc to zawodnik, który w tym sezonie rywalizuje w klasie Stock 150 Junior. Aktualnie jest on na 5. miejscu w generalnej klasyfikacji. Choć do tej pory nie miał okazji jedzić w Starym Kisielinie, to podkreśla, że najważniejszy jest trening i pozytywne nastawienie.
Nie masz łatwego zadania w tym sezonie, klasa STOCK 150 Junior jest niezwykle mocna..
Oskar Szulc: To prawda, stawka jest bardzo mocna, Milan Pawelec naprawdę świetnie jeździ w tym sezonie. Będę się jednak starał do samego końca jechać, jak najlepiej. Do tej pory jestem zadowolony że swoich wyników, mam nadzieję że z roku na rok będzie coraz lepiej. Z biegiem czasu myślę o tym, żeby przesiąść się na duży motocykl.
Od kiedy w ogóle jeździsz na pit bike?
Oskar: Przygodę z pit bike zacząłem dokładnie dwa lata temu. Mój pierwszy start w zawodach odbył się w ubiegłym roku w Koszalinie. W tej chwili swój wolny czas poświęcam głównie na treningi. Godzę to z treningami boksu, gdyż oprócz motorsportu, biorę udział w zawodach bokserskich o randze wojewódzkiej i krajowej.

Często trenujesz w tygodniu?
Oskar: Staram się jeździć na pit bike, jak najczęściej, przynajmniej raz w tygodniu. Wiem, że tylko dzięki regularnym treningom, można osiągać coraz lepsze wyniki.
Przed nami już tylko finał Pucharu Polski Pit Bike SM. Znasz tor w Starym Kisielinie?
Oskar: Tor w Bydgoszczy znałem bardzo dobrze, niestety w Starym Kisielinie jeszcze nie byłem. Mimo wszystko pozytywnie nastawiam się na start, do zobaczenia 6 października.
Dzięki bardzo i powodzenia na ostatniej rundzie.
Oskar: Dziękuję.