Mechanik dostaje motocykl, a ja mam się martwić tylko wyścigiem

Prowadzi w tegorocznej klasyfikacji Otwartych Mistrzostw Woj. Kuj-Pom i Pucharu Polski MRF. Udowadnia, że pit bike’i należy traktować poważnie, a do zawodów podchodzić jak najbardziej profesjonalnie – rozmowa z Mateuszem Wąsowskim

Piotr Młynarczyk: Mateusz, gdy zapytaliśmy na facebooku z kim nasi czytelnicy chcieliby przeczytać kolejny wywiad, Twoja osoba była wymienia jedną z najczęstszych. W takim układzie nie pozostaje nam nic innego jak spełnić tę życzenie i przybliżyć sylwetkę jednego z najlepszych rajderów supermoto sezonu 2017. Kim zatem jest Mateusz Wąsowski?

Mteusz Wąsowski: Prowadzę działalność gospodarczą związaną z transportem, dużo podróżuję za kierownicą, a motocykl pomaga mi lepiej odreaogowywać codzienny stres. Gdybym mógł rzucić pracę dla motocykli, to na pewno zrobiłbym to bez wahania.

Mateusz i jego mechanik Maciej Bryzek fot. nadesłane

Jak wygladały Twoje początki przygody z motocyklami?
Na początek pojawił się chooper 650, bo rodzice uważali, że na ścigaczu się zabiję (śmiech). Później przesiadłem się na Kawasaki Z750. Bardzo miło wspominam ten czas, ale jeśli mam być szczery, to było niebezpieczne i nigdy bym już tak nie jeździł na drogach publicznych. Dlatego przeniosłem się na tory przeznaczone do ścigania.

Wiemy, że zaczynałeś od dużych motocykli i w tym kierunku przebiegała Twoja kariera sportowa…
Moją pierwszą typowo sportową maszyną była Honda CBR1000rr. Niestety pierwszy start i już w 4 sesji gleba, która skończyła się skasowaniem motocykla. Po odbudowywaniu przez całą zimę przyszedł nowy sezon i kolejny groźny upadek. To bardzo zaburzyło rozwój mojej kariery. Z większych sukcesów mogę wymienić 2 miejsce w jednym ze startów w Baltic Rookie Cup.

Przed startem fot. Nadesłane

Czyli w skrócie można powiedzieć, że nie miałeś za wiele szczęścia…
Nie wiem czy to nazwać pechem, ale do tej pory upadki, które mi się przytrafiały kończyły się ogromnymi kosztami, a ja wychodziłem bez szwanku.

Skąd ta nagła zmiana i przesiadka na pit bika?
Przez przypadek dowiedziałem się gdzieś na Motormanii o slajdzone. Pojechałem, spróbowałem i bardzo mi się spodobało. Później zacząłem oglądać filmy na YouTubie i zacząłem szukać pit bike’a. Okazało się, że jeden z producentów pitów mieszka niedaleko mnie i nie pozostało mi nic innego niż skorzystać z tej okazji. Do tego tor w Koszalinie mam 2 km od domu i jeszcze dostęp do części pod ręką.

Mikołajkowy trening na torze w Chojnicach fot. nadesłąne

Jesteś jednym z najwyższych zawodników pit bike’owych. Maszyny nie ma co ukrywać są małe. Nie przeszkadza ci to?
Waga i wzrost na pewno nie sprzyjają mojej lepszej jeździe, bo porównując się z Danielem Blinem jestem 40 kg cięższy. Praw fizyki przy wzroscie 193cm nie da się oszukać. Mimo wszystko nie zrażam się i traktuje to jako dodatkowe wyzwanie. W życiu trzeba z wszystkiego wyciągać plusy i ja staram się to robić.Myślę, że ludzie czasami dziwnie reagują na moją osobę. Jestem wysoki i faktycznie to troszkę może dziwnie wyglądać. Tłumaczę jednak, że jest to najprostsza droga do rozwoju jeśli chodzi o technikę jazdy. Przede wszyskim jest to tanie ściganie. Potrzebny jest o wiele mniejszy budżet niż na dużych motocyklach. I najważniejsze, że praktycznie każdy może na tym jeździć.

Masz nie raz okazję ścigać się z Danielem. Jak oceniasz rozwój jego kariery?
Patrząc na Daniela, trzeba zaznaczyć że zaczyna w idealnym wieku i ma świetne warunki ku rozwojowi. Ja gdy byłem tak młody niestety nie interesowałem się tak motocyklami. Życzę Danielowi samych sukcesów i nie ukrywam chciałbym mieć jego wagę.

Czy mimo wieku cały czas myślisz o pit bike’ach z perspektywy sportowca czy bardziej jako hobby?
Gdybym mógł to bardzo chciałbym rozwijać swoją kariere sportową, niestety warunki w Polsce umożliwiają mi póki co walkę jedynie na takim poziomie. Ale ciesze się że w ogóle możemy się ścigać i że są organizowane takie zawody. Póki co jestem skupiony na pit bike’ach. Co prawda dzięki ELMED Racing Team, miałem ostatnio okazję wystartować na Ducati Panigale na torze na Słowacji w rundzie mistrzostw krajów nadbałtyckich. Mimo kłopotów technicznych będę te zawody miło wspominał, tym bardziej, że prawie rok nie siedziałem na dużym motocyklu.

Start na Ducati Panigale na torze na Słowacji w rundzie mistrzostw krajów nadbałtyckich |  fot. nadesłane

Jak wyglądają Twoje przygotowania do zawodów?
Mechanik dostaje motocykl, który ma przygotować tak abym nie musiał się niczym martwić. Trenuje regularnie na torach i skupiam się na pracy nad kondycją fizyczną. Tabeli nie analizuję, bo matematyka tutaj nie pomaga.

Jak szlifujesz kondycję fizyczną?
Są to szczególnie treningi obwodowe na siłowni. Skupiam się na wytrzymałości i rozciąganiu. Urozmaicam treningi też basenem i koszykówką.

Pit bike daje też możliwość pościgania się w terenie, czy nie masz ochoty z tego skorzystać?
Chętnie bym pojeździł na off-roadzie, ale szkoda mi mojego motocykla, który jest idealnie przystosowany do torów asfaltowych. Jeśli jednak będę miał taką okazję, to na pewno z niej skorzystam.

Jakie są Twoje najbliższe marzenia?
Na pewno chciałbym wygrać przed własną publicznością w Koszalinie obie rundy Pucharu Polski MRF. Oczywiście marzę też by wygrać w klasyfikacji generalnej tych zawodów.

Mateusz na prowadzeniu #95 podczas 3 rundy Pitbike.pl Otwartych Mistrzostw Woj. Kuj-Pom | fot. Pitbike24.pl

Myślisz pit bike, myślisz…
Chęć zwycięstwa w najbliższym wyścigu.Chciałbym też żeby jak najwięcej osób zwróciło uwagę na pit bike’i, ponieważ jest to megafun i super sposób na spędzenie wolnego czasu również z rodzinami.

Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję również wszystkim co trzymają za mnie kciuki oraz moim sponsorom NZOZ Elmed Bydgoszcz, Usługi Transportowe Maro Tur, Kombinezon.pl, Pitbike MRF, TrackManiax oraz zespołowi Elmed Racing Team.
Zaprszam także na mojego fan page: www.facebook.pl/
mateuszwasowski95 i instagrama Mateusz.wasowski95

Powrót

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.