Mateusz Molik: „Nie zamierzam tanio sprzedać skóry”

Choć ma zaledwie dwanaście lat, to już teraz jego nazwisko znane jest w motoryzacyjnym świecie. W zeszłym roku debiutował on w Pucharze Polski w klasie Moto3, jako najmłodszy zawodnik w historii, w tym sezonie po raz kolejny dołączył też do stawki zawodniczej Pucharu Polski Pit Bike SM.

Tydzień temu sporo się działo, najpierw pierwsza runda Pucharu Polski Pit Bike SM, później czekał Cię start w 250-tkach…
Mateusz Molik: 
Było i dobrze, i źle. Dobrze, bo każdy z wyścigów ukończyłem, a nie najlepiej, bo w 250-tkach mogłem zająć wyższe miejsce. Wyścig ułożył się nie po mojej myśli.

Wróćmy w takim razie do zawodów pit bike. Rywalizacja w klasie Stock 150 Junior jest naprawdę niezwykle zacięta, bracia Pawelec są bardzo mocni w tym sezonie…
Mateusz: 
Bardzo wzrósł poziom od zeszłego roku. My trochę przespaliśmy zimę, ale od następnych zawodów zamierzamy pokazać lepszy poziom. Przykro mi, że Kuba miał dwa upadki, bo toczyliśmy bardzo wyrównany pojedynek. Lubię ten tor w Koszalinie.

Kolejna runda już 8 czerwca, w Toruniu, jak Ci się jeździ na Awix Arenie?
Mateusz: 
Muszę przyznać, że Toruń nie należy do moich ulubionych torów, ale jeździć trzeba umieć na każdym obiekcie. Nie zamierzam tanio sprzedać skóry!

Co sądzisz w ogóle o nowej formule zawodów i podziale na grupy: Elite, Pro i Rookie?
Mateusz: 
Najgorszy jest dla mnie pierwszy zakręt, ponieważ rywalizuję z silniejszymi, starszymi zawodnikami. Z Koszalina wróciłem z olbrzymim siniakiem na ręce, ale poza tym jest bardzo fajnie, bo stawka jest wyrównana i jest z kim walczyć!

Twój główny cel na ten sezon, to?
Mateusz: 
Moim celem jest zawsze zwycięstwo. Jak mówi mój tata: „zwycięstwo nie jest ważne, jest najważniejsze”.

Dzięki bardzo i powodzenia w Toruniu.
Mateusz: 
Dziękuję!

Powrót

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.