Jurand Kuśmierczyk #407 to zawodnik, który podczas ostatniej rundy Pucharu Polski Pit Bike SM, zajął 4. miejsce w klasie STOCK 150 Junior. Choć start na Kartodromie w Bydgoszczy okazał się dla niego bardzo udany, to przyznaje, że na torze w Starym Kisielinie czuje się równie świetnie.
Gratulacje, pięknie ułożyła się dla Ciebie ta ostatnia runda w Bydgoszczy.
Jurand Kuśmierczyk: To prawda, runda w Bydgoszczy dobrze mi poszła. Pierwszy wyścig poszedł mi świetnie, a w drugim w końcowej fazie wyścigu, ścigałem się z Patrykiem Stankiewiczem i Szymonem Rosiakiem, w zakręcie numer trzy zawadziłem o tylne koło Szymona i uślizgnęło mi się przednie koło, przez co straciłem około trzy pozycje w grupie, ale i tak cieszę się, że skończyłem 4. w mojej ktegorii.
Stock 150 Junior to w tym sezonie niezwykle mocna klasa, nie jest łatwo powalczyć o podium.
Jurand: Stawka w Stock 150 Junior jest trochę rozciągnięta, ponieważ pierwsza trójka (bracia Pawelec i Mateusz Molik) zawsze są około dwóch lub trzech szybsi od reszty. Jeśli chodzi o podział na grupy, na zawodach to jeden z najlepszych pomysłów dla zawodników, bo nikt nie musi się borykać z tzw. „dublami”, bo wszyscy jeżdżą podobnym tempem.
Od kiedy w ogóle jeździsz na pit bike?
Jurand: Na pit bike-u zacząłem się ścigać w czerwcu tego roku. Przesiadłem się z motocrossu na asfalt, ponieważ ta dyscyplina mi się bardziej podoba. Mam 15 lat, a na motocrossie zacząłem trenować w wieku 4. lat. Zainteresowałem się motorsportem, gdyż jak byłem mały i miałem ok. 3-4 lata, to tata zabierał mnie na jego wyścigi supermoto i od tego wszystko się zaczęło.
Najbliższa runda odbędzie się w Starym Kisielinie. Jeździłeś już na tym torze?
Jurand: Zgadza się, planuję wystartować w Starym Kisieline, do tej pory jeździłem tam dwa razy i muszę powiedzieć, że jest to świetny tor. Zapowiada się na pewno ciekawa rywalizacja.
Dzięki bardzo i powodzenia.
Jurand: Dziękuję bardzo.