„Był moment, że chciałam zrezygnować” – wywiad z rodziną Rosińskich

Ojciec i córka stworzyli team, który wystrzelił na zakończenie sezonu supermoto i sprawił, że wszyscy przecierali oczy ze zdumienia. O tym jak ciężką pracą można osiągać wielkie wyniki sportowe rozmawiamy z Oliwią i Arkadiuszem Rosińskimi.

Tata/trener Arkadiusz i Oliwia

Cześć Oliwia. Ten sezon w Twoim wykonaniu, można chyba przekornie podsumować cytatem: „Od zera do bohatera”. Aż ciężko uwierzyć z perspektywy widza, że na początku sezonu problemy sprawiało ci składanie się w zakręty, a na finałowych zawodach fantastycznie walczysz z czołówką? Wszyscy zadają sobie pytanie jak to się stało?

Oliwia Rosińska: Faktycznie na początku sezonu moją jazdę można było porównać z raczkowniem, bardzo ciężko było mi zespolić się z motocyklem w jedną całość. Był nawet moment, że podjęłam decyzję o rezygnacji. Jednak tata, które kiedyś startował w rajdach samochodowych uświadamiał mi, że w jego przypadku sukcesy pojawiły się dopiero po 3 latach i było to zasługą ciężkiej pracy i treningów. Posłuchałam taty i zaczęliśmy wspólną pracę od podstaw. Nie ukrywam, że było ciężko, ponieważ jestem jeszcze wioślarką klubu AZS UMK Toruń, i często bywało tak, że tata przyjeżdżał po mnie z motocyklem na przystań i po treningu wioślarskim jechaliśmy trenować na tor do Pana Bogusława Bacha, któremu bardzo dziękuję za nieodpłatne udostępnianie toru. Rozpczeliśmy od slalomu między słupkami, później ósemki i przejazdy po torze. Jako przykład do naśladowania tata stawiał mi zawsze Roberta Kubicę. I tak jak on dzięki treningom i bardzo cięzkiej pracy jestem tu gdzie jestem.

Sezon zakończyłaś z przytupem, czy to oznacza, że w przyszłym roku stawiasz sobie zupełnie inne cele? Jakie?

Nie chciałabym tego nazywać przytupem, po prostu jechałam swoje, myślę, że nie jest to jeszcze moje 100% i stać mnie na więcej. Moim celem na przyszły sezon jest jeździć jeszcze bardziej precyzyjnie i w dalszym ciągu próbować urywać kolejne sekundy. Rozpoczęłam już pracę nad swoją kondycją, a tata pracę nad sprzętem. Nie mogę już się doczekać przyszłego sezonu.

Wiemy, że Twój Tata wiele czasu poświęca aby pomóc ci w osiąganiu lepszych rezultatów. Czy ciężko odciąć Wasze relacje Tata/Trener? Tzn. czy kłócicie się przez to częściej?

Na początku bywało różnie, ponieważ z natury jestem osobą upartą i zawziętą. Jednak w momencie kiedy zaczęłam słuchać wskazówek trenera, pojawiły się efekty. Wtedy zrozumiałam, że sposobem na sukces jest pokora, rozmowa i cięzka praca. Na dzień dzisiejszy jesteśmy w bardzo dobrych stosunkach tata-córka. Mamy cichy podział: tata-sprzęt i obserwowanie jazdy oraz uwagi, ja-utrzymywanie formy i jazda oraz uwagi na temat sprzętu. Nie ma między nami żadnej presji, w padocku jesteśmy przyjaciółmi i zespołem.

Oliwia ciężko trenowała by się wreszcie przełamać

Jakim trenerem jest Twój Tata?

Mój tata jest idealnym trener i przede wszystkim cierpliwym. Żartobliwie nazywam go menedżero-mechaniko-sponsoro-trenero-tato i razem się z tego śmiejemy 🙂

Co w tym sezonie szczególnie zapadło Ci w pamięci?

Bardzo utkwiły mi w pamięci wszystkie zawody organizowane na toruńskiej Awix Arenie. Był to dla mnie bardzo pechowy tor, ciągle zdarzały mi się na nim upadki. Do ostatnich zawodów czułam do niego niechęć.

Skąd wzięły się w Twoim życiu pit bike’i i dlaczego nie jak u dziewczyn np. fitness?

Zawsze marzyłam o jeżdzie na motocyklu, jeżdziliśmy z rodzicami na tor do Głażewa i tam próbowałam jazd na wypożycznym sprzęcie. Zaraziłam się, i tak to się zaczęło… Pewnego dnia kiedy wróciłam do domu czekał na mnie mój własny, wymarzony MRF 140 RC. Przytuliłam go i się rozpłakałam. Byłam niezmiernie szczęśliwa. A co do pytania o fitness, to nie dla mnie. Ja uradziłam się z benzyną we krwi.

Oliwia Rosińska prywatnie..

Moje życie prywatne jest zewsząd związane ze sportem; żużel, piłka nożna, siłownia, rower i spacery z moim ukachanym psem.

Startujesz zarówno w pit country jak i supermoto, którą wersje ścigania wolisz i dlaczego?

Zdecydowanie wolę się ścigać w supermoto, ponieważ o wiele lepiej czuje się na asfalcie. Motocross traktuje jako formę relaksu i odskoczni. Nie wykluczam jednak startów w zawodach Pit Country.

Gdybyś miała w jednym zdaniu powiedzieć z czym ci się kojarzą pit bike’i?

PitBike kojarzy mi się z adrenaliną, współzawodnictwem i pasją.

Gdyby nie pit bike’i, to co?

Gdybym nie dostała od życia szansy startów w supermoto to chyba piłka nożna lub wioślarstwo.


Rozmowa z tatą Oliwii – Arkadiuszem Rosińskim

Skąd u córki taki zapał do jazdy?

Arkadiusz Rosiński: Już od małego dziecka Oliwia miała pociąg do motoryzacji, gdy miała 3 lata pojechałem z nią i żoną na giełdę do Bydgoszczy. Zauważyła tam sprzedawcę Quad’ów, no i oczywiście „tata kup”. Odpowiedziałem, że jak będziemy wychodzić z giełdy to pomyślimy. Przy powrocie z giełdy próbowaliśmy z żoną wyjść drugim wyjściem, niestety nie udało się zrobić jej w „konia”. Zaciągnęła nas do stoiska i tak pojawił się pierwszy Quad 50cc, później 125cc no i teraz PitBike 140cc.

Czy ciężko jest trenować własną córkę?

Na początku nie było łatwo, bywało, że treningi kończyły się na granicy kłótni, ale na szczęście wszystko za nami. Na dzień dzisiejszy trening własnej córki to coś wspaniałego.

Jak kibicuje się córce ścigającej się też chłopakami? Są duże nerwy?

Jest to na pewno świetne uczucie i duża satysfakcja, a jeśl chodzi o nerwy to w trakcie startu troszkę więcej nikotyny.

Czy nie masz ochoty sam wsiąść na motor i też się pościgać z córką?

Oczywiście, że mam ochotę wsiąść na motor i pościgać się z córką. Rywalizację albo się ma we krwi albo nie. Ja na dzień dzisiejszy porzuciłem pasję na rzecz marzeń córki. Jej rozwój jako zawodnika oraz wyniki są teraz moim priorytetem.

Czy myślisz, że kobiety łatwiej czy trudniej się trenuje?

Uważam, że kobiety na pewno trenuje się łatwiej. Nie ukrywam, że jeżdżą od mężczyzn rozważniej i bezpeiczniej, co nie raz przynosi lepsze efekty niż gorące głowy panów.

Dziękuję za rozmowę

Dziękuję.

Rozmawiał Piotr Młynarczyk

Powrót

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.