Bartosz Krygier #911: „Nie zwolniłem tempa, ani trochę”

11. miejsce na Finale Pucharu Polski Pit Bike SM, w niezwykle mocno obstawionej klasie to rezultat, jaki uzyskał Bartosz Krygier #911. Choć łatwo nie było, to apetyt rośnie na więcej. 

Kiedy pierwszy raz wsiadłeś na pit bike?
Bartosz Krygier:
 Pierwszy raz wsiadłem na pit bike zimą 2018 roku na hali. Po nadejściu wiosny postanowiłem kupić swój własny sprzęt i wybór padł na MRF 140 w specyfikacji SM. Planowałem rok 2019 poświęcić na trening i przygotowanie do sezonu 2020, ale nie wytrzymałem.

I tym sposobem Pucharowy debiut padł w Bydgoszczy…
Bartosz Krygier: 
Wystartowałem tylko w dwóch ostatnich rundach – pilotażowo, ponieważ nigdy wcześniej nie brałem udziału w zawodach, więc chciałem zobaczyć „Jak to jest zrobione”. Nie wiedziałem czego się spodziewać, ale zrobiłem po kolei wszystko zgodnie z instrukcją: niezbędne przygotowanie formalne oraz techniczne, trochę treningu i pierwszy start w Bydgoszczy, jako egzamin na licencję. Jechałem z zamiarem jedynie ukończenia obu wyścigów, ale… mo właśnie, już na treningu dowolnym, a następnie kwalifikacyjnym rywalizacja i towarzyszące temu emocje stopniowo podnosiły apetyt na trochę wyższy poziom jazdy, niż tylko dojechanie do mety – musiałem się dopasować do wymagającego otoczenia. Udało się zakwalifikować do grupy Elite i w trakcie wyścigów wspiąć się jeszcze kilka oczek wyżej. Jak na swój „pierwszy raz” byłem bardzo zadowolony i wtedy poczułem w 100% zajawkę do ścigania. Atmosfera, klimat depo, profesjonalne przygotowanie eventu zrobiły zdecydowanie dobre wrażenie. Z takim też nastawieniem pojechałem do Starego Kisielina, gdzie warunki były zupełnie odmienne niż w Bydgoszczy. Tor – świetny, a ponieważ to najmniej dogodna dla mnie lokalizacja na mapie Pucharu, pod względem logistycznym to chciałem wykorzystać czas na trening w pełni nawet w deszczu. W dniu wyścigów, pomimo małej przygody z „dziurą w silniku” w kwalifikacjach, udało się szybko naprawić sprzęt i stoczyć bardzo fajną i satysfakcjonującą walkę w grupie Pro. To była kolejna dawka endorfin, które cały czas napędzają mnie do dalszej pracy.


Jeśli miałbym krótko posumować swoje wyścigi to przede wszystkim każdy dotychczasowy start nauczył mnie dużo więcej, niż samodzielne treningi na trackday’ach. Jestem bardzo zadowolony, że zdecydowałem się na taki krótki epizod w 2019, bo zebrałem podstawowe doświadczenie i już wiem jak się przygotować na sezon 2020.


Patrząc na to, jak ostro trenujecie ekipą na torze Pole Position widać, że apetyt rośnie w miarę… jeżdżenia.
Bartosz: 
Po zakończeniu sezonu 2019 nie zwolniłem tempa, ani trochę. Ze stołeczną ekipą trenujemy razem regularnie na torze Pole-Position Janki k. Warszawy. Nasze zmagania nazywamy Pitbike Slide Motion z uwagi na charakterystykę toru. Nawierzchnia nie jest tak przyczepna, jak asfalt stąd szukamy w swojej jeździe płynności jadąc na limicie przyczepności, bądź też oswajamy się i doskonalimy techniki jazdy w uślizgach.

Można oczywiście nas odwiedzić – każdy może dołączyć niezależnie od tego, czy chciałby zacząć przygodę z Pitbike, czy też po prostu spróbować swoich sił na tym obiekcie – serdecznie zapraszamy. Jazdy odbywają się raz w tygodniu, najczęściej w poniedziałkowe wieczory od godziny 19.30-22.00. Zapisujemy się bezpośrednio u Instruktora. Artur Jeżak: 602 600 710.  Z reguły dzielimy się na dwie grupy, w zależności od zaawansowania, sesje trwają po 12-15minut. Artur, jako doświadczony motoinstruktor zawsze służy dobrą radą, więc można czerpać wiedzę garściami i uznać to za ciekawą formę szkolenia, a nie tylko dowolną jazdę.
Trening na swoim sprzęcie to koszt 100zł. Trening na wynajętym Pit bike wynosi 200zł (Artur ma kilka różnych modeli więc dzieci, jak i dorośli znajdą coś dla siebie) Zalecamy opony Duro na ten tor. Nasze pity są w nie uzbrojone tył:HF903, przód:M1015, ale na standardowych slikach też jest zabawa. Więcej oraz nadchodzące terminy są zawsze na Facebook’u Motoinstruktorzy.pl

Zajawka i onboard z Grudniowych treningów:

A w sezonie trenujemy w Warszawie na placu w Automobilklubie Polskim na Bemowie, ale o tym więcej wiosną.

Są już plany na następny sezon?
Bartosz:
 Już nie mogę doczekać się pierwszych zmagań na asfalcie. Oczywiście zrobię wszystko, aby wystartować i powalczyć w pełnym cyklu.

Dzięki bardzo za rozmowę.
Bartosz:
 Dziękuję również.

Powrót

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.