Aleksandra Kotowska w tym roku zaliczyła najmocniejszy wjazd w sezon, w swojej moto-karierze. Choć przyznaje, że stawka pit ladies jest nie zwykle mocna, to już teraz zapowiada, że dużo trenuje i nie może się doczekać rywalizacji na toruńskiej Awix Racing Arenie!
Nie jesteś już nowicjuszką, aktualnie to już Twój trzeci sezon na pit bike…
Aleksandra Kotowska: W zasadzie to mój drugi cały sezon. W 2017 dostałam możliwość wystartowania w ostatniej rundzie w Toruniu, pomyślałam że spróbuję i zobaczę jak to jest. Nie wiedziałam wtedy za bardzo jak się na tym jeździ, ale mimo tego spodobało mi się to. Zaczęło mi chodzić po głowie, czy nie wystartować w następnym sezonie i tak się stało. Pity wciągają na maksa, chce się być szybszym i szybszym. Ciągle odkrywam coś na nowo. Po zawodach już czekam na to, kiedy będą następne.
Klasa Pit Ladies rośnie w siłę, pojawiają się nowe dziewczyny, które są mega szybkie. Jest się z kim ścigać i z kim spędzić czas pomiędzy wyścigami. Panuje przyjacielska i rodzinna atmosfera. W tym sezonie należy zwrócić uwagę na Oliwię Wojcieską, która w pierwszym wyścigu siedziała mi na ogonie i sporo musiałam się namęczyć, aby mnie nie wyprzedziła oraz Darię Zielińską, która myślę ze będzie czarnym koniem tegorocznych zawodów.
Pomimo tak silnych rywalek, przychodzi pierwsza runda i zdobywasz 2.miejsce.
Aleksandra: Zebrane doświadczenie z poprzedniego sezonu zdecydowanie pomogło mi w Koszalinie. Z drugiego miejsca jestem bardzo zadowolona, jest to mój największy sukces jak dotąd. Nie myślałam o podium, przed zawodami i że pójdzie mi na tyle dobrze żeby zająć drugie miejsce. W tamtym sezonie nie trenowałam za dużo. W tym zdecydowanie więcej i już czuję różnicę. Chciałam podziękować za wsparcie i trzymacie kciuków ekipie z Redbike Racing Team. Dzięki nim mogę w tygodniu trenować, wcześniej nie miałam takiej możliwości. Otrzymuję dużo rad i cennych wskazówek. W formule pro jechało mi się dobrze, z jednej strony praktycznie nie było dubli i to było fajne, że jechaliśmy prawie razem, podzieleni na mniejsze grupy chociaż z drugiej strony fajnie by było jakby klasa Pit Ladies startowała cała razem, w wyścigu może się wszystko wydarzyć. Joanna Miller jest niesamowita, jak na razie to ona dominuje w klasie Pit Ladies, myślę że zdecydowanie będzie dalej na pierwszej pozycji.
W najbliższym czasie widzimy się na Awixie. Lubisz ten tor?
Aleksandra: Za torem w Toruniu na razie nie przepadam, ale liczę na to, że na drugiej rundzie się to zmieni i stanie się moim ulubionym. Nie czuje się pewnie w takich zakrętach, jak są w na Awixie. Trochę nad zakrętami ostatnio pracowałam. Zdecydowanie największy sentyment mam do toru w Bydgoszczy, to był mój pierwszy tor, na którym się pojawiłam bardzo go polubiłam.
Na tydzień przed zawodami stawiasz jeszcze na jakiś trening, czy już tylko odpoczynek i regeneracja?
Aleksandra: W niedzielę razem z Pitbike Store odwiedzę KCR Karting w Koninie, a we wtorek RCW z Redbike Racing Team. Mam nadzieję, że pogoda nie popsuje mi planów. Później już tylko oczekiwanie na sobotę, już nie mogę się doczekać!
Dzięki bardzo, trzymam kciuki.
Aleksandra: Dziękuję!
Rozm. Olga Taraszka