W miniony weekend odbyły się pierwsze w historii Mistrzostwa Polski Pit Bike Off-Road. W klasie Stock 150 Junior zwyciężył Maksymilian Pawełczak #121. W rozmowie z naszą redakcją opowiedział między innymi o swoich tegorocznych startach.
Mamy dopiero czerwiec, a Ty masz za sobą już całkiem sporą ilość startów.. jak to wszystko ogarniasz?!
– Pracujemy cały rok. Od czerwca ilość zawodów rzeczywiście się zwiększyła, ale gdyby nie wyścigi, jeździłbym w tym czasie na treningi.
Sezon 2022 rozpocząłeś od startu na motocrossie. Co możesz powiedzieć o swoim występie w Bartoszycach?
– W Bartoszycach byłem czwarty. Na ostatnim okrążeniu w drugim wyścigu przewróciłem się i straciłem trzecią pozycję. Wiem, że mogło być lepiej, ale był to mój debiut w kategorii mx85 i mimo wszystko jestem z niego zadowolony.
Niecały tydzień po zawodach motocrossowych, ścigałeś się na żużlu za granicą. Nie obyło się bez podium! Jak możesz podsumować swoje starty w Czechach?
– Na dzień dzisiejszy jestem po trzech rundach mistrzostw Czech w klasie 125cc i klasyfikuje się na pierwszym miejscu. Ściganie tam jest wymagające, bo jeździmy na dużym torze, w dodatku pogoda lubi zaskoczyć niespodziewanym deszczem, a koledzy z Czech nie dają za wygraną.
W Twoich startach nie mogło zabraknąć Pit Bike’ów.. Inauguracja sezonu w Mrągowie, występ w Pucharze Polski w Głażewie oraz zdobycie tytułu Mistrza Polski – po wszystkich zawodach przywoziłeś do domu trofea. Co możesz powiedzieć o swoich startach na mini motocyklach?
– Tak, ten rok na pitach zaczął się w Mrągowie, gdzie zająłem drugie miejsce. Jeździłem tam po raz pierwszy na RXF Open 150, którego jeszcze większa moc w porównaniu do dotychczasowych motorów daje mi sporo frajdy i nowego doświadczenia. Zmiana na większy silnik, pozwala mi wejść na wyższy poziom jazdy. Z kolei Głażewo to jeden z moich ulubionych torów. W deszczu jest bardzo wymagający, a ja lubię wyzwania. Udało mi się tam stanąć na najwyższym stopniu podium. Mistrzostwa Polski Pit Bike Off-Road to dwudniowe zawody. Na torze w Gdańsku byłem po raz pierwszy. Tor wymagający i techniczny, lubię jeździć po takich torach. Trzeba być precyzyjnym i myśleć na torze.
Co na te wszystkie starty mówią Twoi nauczyciele, rodzice, czy znajomi?
– Mam ogromne wsparcie ze strony rodziców i znajomych. Nauczyciele trzymają za mnie kciuki, ale na żadną taryfę ulgową nie mam co liczyć!
Jakie masz plany na resztę sezonu? Czy zaskoczysz nas kolejną dyscypliną sportową?
– Przede mną jeszcze sporo jeżdżenia w Polsce i za granicą. Mam w planach kolejną kategorię, ale na razie nie chcę zdradzać jaką.
Dziękuję za rozmowę!
– Również dziękuję.
Julia Lewandowska