O pit bike i nie tylko. Kulisy motoświata Oskara Pandałowskiego.

Oskar Pandałowski #664 w ubiegłym roku po raz pierwszy zagościł na torach Pucharu Polski Pit Bike SM. Choć jego motoświat rozpędza się w kilku kierunkach, to przyznaje że małe motocykle zajmują w nim ważne miejsce.


W większości działamy w trybie #homeoffice, ale zdecydowanie zajęć nie brakuje..
Oskar: Moim nie odłącznym towarzyszem jest Stary Volkswagen T3 z 1987 roku. Wybrałem tak stary samochód, przez wzgląd na moje upodobania, jeli chodzi o muzykę i subkulturę. Po prostu siedzą mi stare klimaty w głowie (śmiech). To ten sprzęt wozi mnie i moje motocykle na treningi już od dłuższego czasu. Z początku miał być wołem roboczym, ale z czasem przerodził sie w projekt mini Vana, którego cały czas usprawniam.

We wrześniu rozpocząłeś treningi na nowym sprzęcie – pierwsze jazdy zdały egzamin?
Oskar:
 Tak, nowy sezon, nowy sprzęt. We wrześniu zdecydowałem się na zakup nowego MRF Supermoto z silnikiem klx 150 prosto od Pit-Bike Zone. Motocykl w miarę możliwości został usprawniony, aby był konkurencyjny w klasie stock 150, a jego wygląd dostosowan do moich upodobań. Zauważyłem, że w raz z nowym motocyklem przyszło świeże spojrzenie na trening i jazdę. Z tego co mi się udało potestować na małym, opuszczonym placu,  jeździ mi się świetnie i płynnie. Spokojniej a dokładniej. Nie mogę się już doczekać otwarcia torów w Polsce i oczywiście zawodów.

Widać, że starasz się być aktywny na wiele sposobów (śmiech).
Oskar:
 To prawda, moje sposoby na utrzymanie kondycji i sprawności fizycznej nie należą do standardowych. Oprócz treningów w domu, przy użyciu prostych narzędzi uprawiam skateboarding i jeżdzę na rowerze. Te dyscypliny powodują, że nie jestem zardzewiały i myślę że dają w kość bardziej, niż inne sporty z którymi miałem do czynienia.

Myślałeś już powoli o powrocie do regularnych mototreningów?
Oskar: 
Aktualnie przeplatam luźną jazdę w terenie z wyścigami SM. Od czasu do czasu lubię wskoczyć na MRF 140 Rcz, który też zrobiłem w moim stylu i z logotypami klimatów, które mnie interesują, ponieważ jazdą w terenie można sporo wnieść do ścigania się po asfalcie. Nie jest to nowością, ale lubię także pobawić się tym sprzętem trochę, jak BMXem. Chodzi o to, żeby złapać luz na moto, jeżdząc w róznych, dzikich miejscach i na torze MX. Mam nadzieję, że to co robię w terenie pitem przełoży się póżniej na dużego crossa, do którego mam zamiar wrócić jeszcze w tym roku.

Dzięki bardzo za rozmowę.
Oskar:
 Dziękuję również.
 


Oskar Pandałowski
ur. 21 lipca 1997
IG

Powrót

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.